poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Chodzi plotka, że gdzieś, ktoś potrafi poprawnie używać dyfuzora ;)

Kiedy byłam mała miałam bardziej kręcone włosy, niestety przez prostowanie i farbowanie na blond przez kilka lat stały się zwyczajnie falowane i napuszone. Aby zadbać bardziej o włosy postanowiłam kupić sobie lepszą suszarkę. Najbardziej zależało mi na zimnym nawiewie a dyfuzor był mi obojętny czy jest w zestawie czy nie, nie zamierzałam go używać. Kiedy przyszła suszarka pocztą poczytałam trochę o dyfuzorze ale nie wiedziałam jak go się używa, nikt też nie potrafił mi tego wyjaśnić, w końcu fryzjerka pokazała mi co i jak z tym dyfuzorem. Od tamtej pory nie rozstaję się z nim :) Nie puszy włosów tak jak suszarka bez końcówki, ponieważ powietrze nie uchodzi z suszarki jednym głównym strumieniem ale dzięki wypustkom dyfuzora powietrze leci wieloma kanałami na kilku płaszczyznach, nie tylko na wprost ale i na boki. W miskę dyfuzora łatwo mieści się dużo włosów dzięki czemu partie suszonych włosów mogą być na prawdę spore.
Postanowiłam pokazać wam co potrafi zdziałać poprawnie używany dyfuzor :)
Pierwsze zdjęcie zostało wykonane po wysuszeniu włosów suszarka bez końcówki a drugie z dyfuzorem.


Używam dwóch produktów do kręconych włosów. Pierwszy z nich to krem NIVEA, który podkreśla skręt włosów i zapobiega puszeniu się. Kosztuje około 12 zł. Drugi z nich to pianka z Rossmanna  ISANA do kręconych włosów. Byłam zdziwiona, że tak tania pianka (około 5 zł) może być taka dobra. Nie puszy włosów, nie skleja ich pomimo mocnego utrwalenia, włosy po niej nie są "sianowate".


Jeśli chodzi o suszarkę, to zdecydowałam się na Philips SalonDry Control, kosztowała około 90 zł. Jest świetna! W komplecie jest końcówka skupiającą nawiew, dobra do suszenia włosów na okrągłej szczotce i dyfuzor.
A jakie mamy warianty na panelu?

  • 3 temperatury (zimny, ciepły, gorący)
  • 3 stopnie mocy nawiewu
  • przycisk do tzw. mroźnego powiewu, czyli temperatura jeszcze niższa niż na głównym panelu
  • przycisk turbo, czyli większa moc niż 3-ka na panelu
  • on/off jonizowanie nawiewu

Jeśli chodzi o tą jonizację to nie wiedziałam o co z nią chodzi ale jak wysuszyłam włosy z jonizacją a drugim razem bez - to już wiedziałam ;) Z jonizacja włosy są bardziej miękkie i delikatniejsze niż bez niej, aż sama się zdziwiłam ;)



Przejdę teraz do metody stosowania dyfuzora :)
Po wysuszeniu włosów ręcznikiem nakładam krem Nivea. Dość spore pasmo włosów umieszczam w misce dyfuzora, nie dopuszczając aby zbyt z niej wypadały i przykładam do skóry głowy aby w dyfuzorze zamknąć część włosów. Wykonuje niewielkie okrężne ruchy na głowie wypustkami dyfuzora. Jest to dość czasochłonne suszenie, nie nadaje się gdy gdzieś się bardzo spieszymy bo suszenie zajmuje mi około 20 minut ciepłym powietrzem. Nie jestem zwolennikiem suszenia włosów ciepłym powietrzem ale niestety nie da się nakręcić włosów dyfuzorem zimnym powietrzem a szkoda ;) No chyba, że będzie to trwać godzinę ale kto by chciał tyle siedzieć z suszarką :p


Wydaje mi się, że wyczerpałam temat ;) Jeśli macie jakieś pytania to śmiało pytajcie.
Pozdrawiam !
Klaudia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz